XIII Mistrzostwa Świata w Karate Tradycyjnym
W dniach 3-7 października 2006 r. 100-letnie kanadyjskie miasto Saskatoon w stanie Saskatchewan gościło karateków z 32 państw z całego świata, uczestniczących w XIII Mistrzostwach Świata w Karate Tradycyjnym ITKF.
Przez pierwsze dwa dni sędziowie i trenerzy szkolili się pod okiem Sensei Hidetaki Nishiyamy – Prezydenta Międzynarodowej Federacji Karate Tradycyjnego ITKF, w tym również Polacy: Włodzimierz Kwieciński, Jarosław Domrazek, Mirosław Ellwart, Mirosław Kuciarski, Zbigniew Lipczyk, Andrzej Olech, Józef Rączka. Trzeci dzień poświęcony był na spotkania regionalne federacji kontynentalnych – Europy, Ameryki, Azji. Na spotkaniu Europejskiej Federacji Karate Tradycyjnego omówiona została m.in.organizacja II Pucharu Europy w Karate Tradycyjnym, który odbędzie się w Polsce w Lublinie 2 grudnia br. Po spotkaniach regionalnych przedstawiciele wszystkich państw członkowskich ITKF uczestniczyli w Kongresie Międzynarodowej Federacji Karate Tradycyjnego. Sensei Hidetaka Nishiyama zapoznał wszystkich z działaniami organizacji ITKF dążącymi do zaprezentowania różnic pomiędzy WKF – Karate Ogólnym, które straciło charakter Budo, a Karate Tradycyjnym. W tym celu ITKF opracowało nowy system treningowy łączący cechy Budo oraz najnowsze osiągnięcia Nauk Sportowych. Widoczne są już efekty – zainteresowanie opinii publicznej Karate Tradycyjnym stale rośnie, szczególnie po odrzuceniu przez MKOl wniosku WKF o przyjęcie Karate Ogólnego w poczet dyscyplin olimpijskich oraz po wprowadzeniu konkurencji Ko-Go Kumite na zawody wg przepisów ITKF. Członkowie władz ITKF przedstawili obecnym sprawozdanie z działalności w latach 2004-2005 oraz plany na lata 2007-2008. Najważniejszym dla nas Polaków punktem obrad było przyznanie organizacji IV Pucharu Świata w Karate Tradycyjnym w roku 2007 – Puchar Świata zostanie rozegrany 6 października w hali Torwar w Warszawie. Na Kongresie zdecydowano również, że kolejne mistrzostwa świata w roku 2008 odbędą się u naszych sąsiadów w Wilnie na Litwie.
Piątek i sobota to dni rozgrywania mistrzostw świata. W tych dniach dwukrotnie mogliśmy wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego dzięki Marcie Niewczas – zawodniczce, która odniosła wielki sukces życiowy zdobywając dwa złote medale w konkurencji kumite i fuku-go. Marta potwierdziła tym samym swoją wysoką pozycję na arenie międzynarodowej. Marta miała możliwość wystartowania w dwóch konkurencjach dzięki zmianie w regulaminie mistrzostw, która pozwoliła państwom członkowskim ITKF o statusie "full member" wystawić 2 zawodniczki/zawodników w konkurencji indywidualnej.
Tytuł wicemistrzów świata w en-bu mężczyzna/mężczyzna obronili Krystian Grzejszczak i Michał Wroński. Krystian i Michał jechali do Kanady po złoty medal i tylko 0,1 punktu zabrakło im do upragnionego tytułu mistrzów świata.
Olbrzymim sukcesem – zdobyciem brązowego medalu, zakończył się start drużyny kumite w składzie: Łukasz Wójcik, Marcin Kotas, Łukasz Radwański i Bartosz Chyrek. Polacy na swej drodze do medalu spotkali się z bardzo mocnymi drużynami z USA i Rumunii. W pierwszym meczu z USA Marcin Kotas i Łukasz Wójcik zakończyli swoje walki poprzez zdobycie Ippon – najwyżej ocenionej techniki. Na uwagę zasługuje fakt, że były to jedyne przypadki uzyskania Ippon na całych mistrzostwach. W drugim meczu Polacy również nie dali szans zawodnikom z Rumunii, pokonując ich 8:0. Wejście drużyny polskiej do ścisłego finału uniemożliwiła przegrana z zawodnikami z Włoch.
Finałowe wykonanie kata i interpretacji polskiej drużyny w składzie: Krzysztof Neugebauer, Damian Karwacki i Piotr Kulczyński przykuło uwagę wszystkich zgromadzonych w hali i spotkało się z wielkim uznaniem. Niemniej jednak występ tej drużyny został oceniony przez sędziów na trzecie miejsce, za drużyną z Rumunii i Włoch.
Walkę o złoty medal w fuku-go Piotrowi Kulczyńskiemu uniemożliwiła, nabyta drugiego dnia mistrzostw, kontuzja – naderwanie mięśnia czworogłowego uda w czasie walki z Litwinem R.Bubleviciusem. Na skutek decyzji o zaprzestaniu dalszych startów Piotr musiał zadowolić się medalem brązowym.
Ta trudna decyzja spowodowała również rezygnację ze startu w finale pary en-bu, w której Piotr startował z Katarzyną Krzywańską. W ten sposób para ta została sklasyfikowana na czwartym miejscu.
Drużyna kata kobiet nie miała łatwego zadania, startując na mistrzostwach świata w nowym składzie – do Iwony Furmanek i Katarzyny Krzywańskiej w maju br dołączyła Barbara Marciniak. Mimo tak krótkiego okresu przygotowań zawodniczki wywalczyły brązowy medal. Polki miały duże szanse na lepszy wynik, tym bardziej, że wysoko została oceniona przez sędziów ich interpretacja kata (oceny wyższe od Rumunek, takie same jakie uzyskały Włoszki). Jednak o trzecim miejscu Polek zadecydowały noty uzyskane za finałowe i półfinałowe wykonanie kata, pomniejszone o punkty karne za błędy w synchronicznym wykonaniu kata.
Katarzynie Krzywańskiej nie powiodło się w konkurencji kata indywidualne – ta utytułowana zawodniczka, wicemistrzyni świata z roku 2004, nie zakwalifikowała się do czwórki finalistek, zajmując miejsce piąte. Było to dla wszystkich zaskoczenie, ponieważ w swojej grupie eliminacyjnej Katarzyna była najlepsza.
Nieusatysfakcjonowany ze swojego startu w kata indywidualnym był również Paweł Janusz – brązowy medalista z Davos 2004. W tej najmocniej obsadzonej konkurencji Paweł był najlepszy w swoich dwóch grupach eliminacyjnch, jednak w finale został sklasyfikowany na miejscu czwartym. Pocieszeniem może być komentarz Sensei Hidetaki Nishiyamy, który stwierdził, że w tej konkurencji kolejność finalistów powinna być dokładnie odwrotna.
Miłą niespodziankę sprawili Iwona Furmanek i Damian Karwacki, którzy startowali w kata indywidualnym jako drudzy reprezentanci Polski w tej konkurencji. Ich występ został wysoko oceniony, o czym świadczy szóste miejsce Iwony i szóste miejsce Damiana.
Łukasz Radwański nie miał okazji zaprezentować swoich umiejętności w konkurencji fuku-go – w drugiej rundzie ki-tei trafił na utytułowanego zawodnika z Rumunii C.Musata i przegrał minimalnie werdyktem 2:3.
Do udanych startów nie zaliczy swojego występu na mistrzostwach Karolina Kotala. W fuku-go Karolina była najbliżej medalu – przegrała walkę o wejście do półfinału z zawodniczką z Rumunii C.Radu. Gorzej powiodło się jej w kumite, gdzie nie dotarła nawet do ósemki – przegrała z zawodniczką z Izraela R.Shiri. Znając umiejętności Karoliny możemy śmiało przewidywać, "że nam jeszcze pokaże".
Nie zaspokoił swoich ambicji w kumite młody, zdolny i utytułowany już zawodnik Łukasz Wójcik. W walce o wejście do półfinału spotkał się z Włochem M.Bacchilega. Łukasz walczył już wcześniej z tym zawodnikiem o złoto na mistrzostwach Europy i wtedy wygrał, tym razem Włoch zrewanżował mu się.
Wspaniałą postawę w kumite wykazał inny młody zawodnik Marcin Kotas. Po pierwszej wygranej walce z zawodnikiem z Anglii J.Hitchingsem losowanie postawiło na jego drodze Justo Gomeza z Argentyny. Marcin nie uległ legendzie mistrza i śmiało walczył o punkty, często atakując. J.Gomez nie miał łatwego zadania, jednak doświadczenie tym razem zwyciężyło.
Reprezentacja Polski zdobyła na mistrzostwach świata w Kanadzie 7 medali, taką samą ilość jak dwa lata temu w Szwajcarii. W roku 2004 zabrakło nam Mazurka Dąbrowskiego, tym razem możemy poszczycić się dwoma złotymi medalami. Liczyliśmy na więcej medali, co najmniej trzy – w kata ind. kobiet, kata ind. mężczyzn i en-bu k/m, ale tym razem jeszcze się nie udało.
W drodze do Polski ekipa zatrzymała się na dwa dni w Toronto. Niezapomnianym dla wszystkich przeżyciem była wyprawa nad najsłynniejszy wodospad świata – Niagara. Drugiego dnia karatecy zwiedzali Toronto, zaliczając obowiązkowo wjazd na najwyższą wieżę świata CN Tower.