Podsumowujemy rok 2022 i przyglądamy się planom na rok 2023 w rozmowie z prezesem Polskiego Związku Karate Tradycyjnego, Andrzejem Maciejewskim
SPOGLĄDAMY W PRZYSZŁOŚĆ
Z okazji zbliżającej się uroczystej gali podsumowującej rok sportowy 2022, która została zaplanowana na 4 lutego br., jak i rozpoczęcia nowego 2023 roku, zapraszamy do lektury wywiadu z prezesem Polskiego Związku Karate Tradycyjnego, Andrzejem Maciejewskim.
– Najważniejszym wydarzeniem minionego roku były grudniowe Mistrzostwa Świata WTKU w Karate Tradycyjnym (World Traditional Karate-do Federation – platforma zrzeszająca największe federacje karate tradycyjnego na świecie: World Traditional Karate-do Federation (WTKF), World Budo Karate Association (WBKA), World Fudokan Federation (WFF), International Traditional Karate Federation (ITKF), World Dento Karate Federation), a w 2021 roku I Mistrzostwa Europy WTKU, które odbyły się w Katowicach. Czy to dowód od dawna oczekiwanej i faktycznej integracji karate tradycyjnego na świecie?
– Tak, to kolejny dowód na to, że współpraca między federacjami nie istnieje tylko na papierze, ale faktycznie funkcjonuje. Deklarację o współpracy podpisaliśmy cztery lata temu w Stuttgarcie, ale pandemia koronawirusa mocno pokrzyżowała nam plany związane z organizacją imprez. Przypomnę, że termin rozgrywania Mistrzostw Europy WTKU przesuwaliśmy chyba pięć razy. Grudniowe Mistrzostwa Świata WTKU odbyły się w zupełnie innych warunkach zewnętrznych, chociaż na imprezę nadal wpływała pandemia, a szczególnie wojna w Ukrainie i cała sytuacja związana z inflacją i problemami finansowymi firm oraz instytucji. Jednak impreza udała się, a jej dalszymi konsekwencjami będzie wystąpienie do WADA – Światowej Agencji Antydopingowej o przyjęcie naszej platformy jako organizacji reprezentującej karate tradycyjne i pod jej auspicjami rozgrywanie już następnych zawodów. Jak widać, proces ten się pogłębia i jest on nieunikniony. Jestem przekonany, że widzą to różne organizacje oraz instytucje, a świadczy o tym choćby wizyta podczas Mistrzostw Świata WTKU przedstawicieli Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA), będącej, jak wiemy, przedstawicielem organizacji międzynarodowej.
Pozyskaliśmy również prestiżowych sponsorów, którzy dofinansowują polski sport i myślę, że jednym z głównych czynników, z powodu których nas wsparto, jest dostrzeżenie, że proces integracji postępuje i że zakończy się pozytywnie oraz że nasze działanie po prostu ma sens.
– Pozostając przy rywalizacji sportowej, zapytam o kondycję Kadry Narodowej PZKT. Wyniki Polaków w minionych Mistrzostwach Świata WTKU pokazały, że nie brakuje w niej dobrych zawodników. Czy można zatem stwierdzić, że potrzeby systemu szkolenia są w pełni zaspokojone?
– Niestety nie. W wyniku nieszczęśliwej dla nas ustawy, która została przyjęta dziesięć lat temu, trzy lata temu, po wszelkich próbach i możliwościach odwołania się od jej konsekwencji, straciliśmy status polskiego związku sportowego, co oznacza, że Ministerstwo Sportu i Turystyki nie wspiera naszej reprezentacji finansowo na poziomie systemu szkolenia, również szkolenia dzieci i młodzieży. Dzisiaj tak naprawdę to, na co mogą liczyć młodzi wspaniali sportowcy reprezentujący karate tradycyjne, to pomoc samorządów lokalnych i wojewódzkich, i tutaj w jakimś zakresie to występuje, bo w zasadzie każdy klub ma większe lub mniejsze wsparcie, co w obecnej sytuacji jest niezwykle istotne. Mimo to dokładamy wszelkich starań, by budować naszą kadrę, a trzeba podkreślić, że przez ostatnie trzy lata jest ona bardzo systemowo rozwijana i że przynależy do niej wiele dobrych zawodniczek i zawodników, którzy przez lata pracowali na to, żeby znaleźć się w takim gronie. Dzisiaj Kadra Narodowa Polskiego Związku Karate Tradycyjnego liczy około stu młodych ludzi objętych centralnym szkoleniem. Kwota tego szkolenia, wyjazdów, czy udziału w zawodach, jest niebagatelna, ale mimo tej sytuacji, którą wytworzyła ustawa, jak też niekorzystnych czynników zewnętrznych w postaci pandemii, wojny w Ukrainie i inflacji, do tej pory udawało nam się wspierać reprezentację narodową z zasobów własnych Związku w takim zakresie, żeby mogła uczestniczyć i przygotowywać się do ważnych imprez. Teraz mamy nadzieję, że dojdą nam sponsorzy, bo wrażenie, jakie zrobiły Mistrzostwa Świata WTKU w Lublinie, zarówno od strony sportowej, jak i organizacyjnej, a także pod względem oceny etycznej, wychowawczej naszej młodzieży, jest bardzo pozytywny i liczymy na to, że w przyszłym roku znajdziemy sponsorów, którzy zechcą być partnerami tytularnymi Polskiego Związku Karate Tradycyjnego i tym samym pomagać naszej reprezentacji. Z pewnością zasługuje ona na większe wsparcie niż miało to miejsce dotychczas. Ponadto podejmujemy działania wewnętrzne, by utworzyć specjalny fundusz, w ramach którego jeszcze bardziej będziemy mogli pomagać naszym zawodnikom w dalszym rozwoju.
– Od początku wojny w Ukrainie Polski Związek Karate Tradycyjnego mocno włączył się w pomoc zarówno rodzinom uciekającym przed wojną, jak i tym, które pozostały w Ukrainie. Ponadto PZKT zdecydował o sfinansowaniu ukraińskim karatekom pobytu i startu w grudniowych Mistrzostwach Świata WTKU. Proszę powiedzieć więcej o podjętych działaniach.
– Tak, to prawda. To, co robimy, to nie tylko sport. Karate to także solidarność. Od pierwszego dnia wojny podjęliśmy wytężone działania, by pomóc w przyjeździe do Polski rodzinom związanym ze środowiskiem karate. W ich konsekwencji do Polski przybyło ponad sto rodzin, którym pomogliśmy znaleźć zakwaterowanie i które staraliśmy się wspierać w pierwszych dniach pobytu w naszym kraju. Ponadto w wielu klubach zrzeszonych w Polskim Związku Karate Tradycyjnego zorganizowano zbiórki darów, które następnie przyjechały do Lublina, a z Lublina zostały wysłane do Ukrainy. Natomiast jeśli chodzi o grudniowe Mistrzostwa Świata, to oczywiste dla nas było, że nie powinno podczas nich zabraknąć zawodniczek i zawodników z Ukrainy, którzy przed wojną przyjeżdżali i brali udział w wielu zawodach karate tradycyjnego rangi międzynarodowej. Wojna spowodowała, że przybycie na Mistrzostwa Świata do Lublina było znacząco utrudnione. Podjęliśmy zatem decyzję, że sfinansujemy ukraińskim karatekom start w zawodach oraz pobyt w Polsce. W konsekwencji tej decyzji do naszego kraju przyjechało aż czterdzieści osób. Bardzo się z tego cieszymy.
– Jakie wyzwania stoją przed związkiem i platformą WTKU w 2023 roku?
– Naszym głównym wyzwaniem jest dalsze wspieranie przede wszystkim integracji międzynarodowego środowiska karate tradycyjnego, jak też zacieśnianie współpracy z innymi nurtami karate – z karate kyokushin oraz karate sportowym, które nieustająco zachęcamy do wspólnego działania, do wspólnego frontu, przede wszystkim jeżeli chodzi o zmianę konsekwencji ustawy czy to w postaci całkowitej jej zmiany, czy też wniesienia poprawek. Nasz Sejm ma taką możliwość, a dzisiaj wielu polityków dostrzega i rozumie, jaką wartość stanowi szeroko pojęte środowisko karate, tym bardziej że karate jest jednym z najpopularniejszych sportów w naszym kraju. To jest jeden kierunek.
Z nim wiąże się drugi, a mianowicie pozyskiwanie środków finansowych. W ubiegłym roku powołaliśmy specjalny zespół ds. promocji i rozwoju, którego głównym celem jest budowanie relacji z potencjalnymi sponsorami i zachęcanie ich do wspierania naszych działań. To już się udało przy okazji organizacji Mistrzostw Świata WTKU w Lublinie i jesteśmy przekonani, że konsekwencje tego będą jeszcze bardziej pozytywne i jeszcze bardziej znaczące dla naszego Związku. Myślę tu o wsparciu finansowym i współpracy sponsorskiej. To są dwa główne kierunki.
Trzecim zaś kierunkiem, który niestety trochę stracił na impecie, jest rozwój karate w regionach, na poziomie wojewódzkim. Swego czasu ustanowiliśmy pewien fundusz wspierający Okręgowe Związki Karate, chcieliśmy je wspierać organizacyjnie i finansowo, ale przede wszystkim z powodu pandemii ta współpraca mocno się rozluźniła, gdyż wiąże się to z organizacją imprez, szkoleń, seminariów i spotkań w regionach, a te – jak wiadomo – koronawirus mocno utrudnił. Mam nadzieję, że teraz wszystko się unormuje. To jest trzeci kierunek, trzeci filar, na którym chcemy opierać nasz rozwój, czyli integracja, dobre relacje ze sponsorami i mocne struktury, które będą promować karate na poziomie wojewódzkim.
– Dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za powodzenie w realizacji wyznaczonych kierunków.
Fot. Łukasz Frączek UMWL